W ciągu każdej doby dorosły czło­wiek wydycha średnio 500 litrów lub – prze­kła­da­jąc to na masę – kilo­gram dwu­tlen­ku węgla. Jest to stan­dar­do­wy produkt pro­ce­sów meta­bo­licz­nych koniecz­nych do dostar­cze­nia naszym orga­ni­zmom energii. No i utrzy­ma­nia nas przy życiu.

Kilogram CO2 to chyba nie tak dużo?

To nie­wie­le, zwłasz­cza kiedy sobie uświa­do­mi­my, że elek­trow­nia cieplna w Beł­cha­to­wie potrafi wypro­du­ko­wać w prze­cięt­ny dzień nawet 100 milio­nów kilo­gra­mów (lub 100 tys. ton) CO2.

A jak to wygląda, jeśli weź­mie­my pod uwagę ilość dwu­tlen­ku węgla wydy­cha­ne­go przez wszyst­kich miesz­kań­ców planety? W tym momen­cie (stan na koniec 2021 roku) popu­la­cja Ziemi sięga prawie 8 miliar­dów osób. Jak łatwo poli­czyć, oznacza to, że przed­sta­wi­cie­le naszego gatunku wypusz­cza­ją z siebie łącznie nawet 8 miliar­dów kilo­gra­mów gazów cie­plar­nia­nych. To osiem milio­nów ton. Każdej doby.

Ludzie wydychają 80 razy więcej CO2 od dużej elektrowni?

Tak, ale spo­koj­nie. Nie oznacza to, że chcąc ratować klimat powin­ni­śmy soli­dar­nie wstrzy­mać oddech. Miliony ton CO2 to masa nie­ba­ga­tel­na, ale dla uzy­ska­nia szer­sze­go obrazu należy ją zesta­wiać nie z poje­dyn­czą siłow­nią, lecz z glo­bal­ną pro­duk­cją branży prze­my­sło­wej, trans­por­to­wej lub ener­ge­tycz­nej. W takim ujęciu – opie­ra­jąc się na sza­cun­kach Mię­dzy­na­ro­do­wej Agencji Ener­ge­tycz­nej – to co wydy­cha­my, nie stanowi nawet dzie­sią­tej części (7,9%) dwu­tlen­ku węgla wyrzu­ca­ne­go w atmos­fe­rę podczas spa­la­nia paliw kopal­nych w elek­trow­niach oraz, co naj­wy­żej, jedną trzecią (34%) pro­duk­tów ubocz­nych sektora transportowego.

Ile CO2 wydycha człowiek?

Zauważ­my przy tym, że emisje żywych orga­ni­zmów pozo­sta­ją ele­men­tem natu­ral­ne­go obiegu węgla w przy­ro­dzie. Prze­kształ­ca­my wyłącz­nie sub­stan­cje dostęp­ne w poży­wie­niu, obecne już w tej czy innej formie na powierzch­ni Ziemi. Prze­mysł nato­miast uwalnia olbrzy­mie ilości CO2, który nor­mal­nie pozo­sta­wał­by zwią­za­ny w skałach, a to burzy deli­kat­ną rów­no­wa­gę i przy­czy­nia się do glo­bal­ne­go wzrostu temperatur.

A TAK W OGÓLE TO… To, ile CO2 wydycha czło­wiek nie robi również wra­że­nia, jeśli przyj­rzy­my się liczbom zwią­za­nym z hodowlą zwie­rząt gospo­dar­skich. Według sza­cun­ków FAO wszyst­kie stwo­rze­nia zamiesz­ku­ją­ce stajnie i chlewy wydy­cha­ją każdego dnia około 19,5 miliona ton dwu­tlen­ku węgla, zatem ponad dwu­krot­nie więcej od ludzi. Na domiar złego bydło “wybe­ku­je” zatrwa­ża­ją­ce ilości jeszcze groź­niej­sze­go metanu.

Kategorie: