Mówienie, że metale ziem rzadkich występują w skorupie ziemskiej w wielkiej obfitości byłoby nadużyciem, jednak fakt faktem, że nie są one aż tak niespotykane, jak sugeruje ich popularna nazwa. Niektóre pierwiastki z tej kategorii okazują się bardziej rozpowszechnione w przyrodzie niż choćby ołów, kobalt, cyna czy nawet miedź.
Które pierwiastki kwalifikujemy, jako metale ziem rzadkich?
Pełna lista REE (pozwolimy sobie na stosowanie skrótowca, od angielskiego rare-earth elements) zawiera 17 pozycji: lantan, cer, prazeodym, neodym, promet, samar, europ, gadolin, terb, dysproz, holm, erb, tul, iterb, lutet, skand oraz itr. Wszystkie wymienione pierwiastki, poza dwoma ostatnimi, należą do grupy lantanowców i zajmują szósty rząd (okres) układu okresowego. Itr i skand dopisuje się do tego grona niejako “zaocznie”, ponieważ w naturze często towarzyszą pozostałym REE i są razem z nimi wydobywane.
I rzeczywiście są one tak niespotykane, jak sugeruje nazwa?
Oczywiście wymienione metale nie występują w skorupie ziemskiej w identycznym stężeniu. Zdecydowanie najpowszechniejszy jest cer (Ce), którego ilość wynosi 68 ppm – co oznaczy, że statystycznie na milion atomów skorupy ziemskiej, 68 to atomy ceru (procentowo będzie to 0,0068%). Nieco rzadsze są neodym (Nd), lantan (La) i itr (Y) z wynikami na poziomie 30–40 ppm.
Jeżeli wydaje wam się, że to tylko śladowe ilości, to pomyślcie o tym, że znana wszystkim miedź występuje w stężeniu wynoszącym 60 ppm. Metal obecny w niemal wszystkich instalacjach elektrycznych jest więc rzadszy niż cer i niewiele pospolitszy od neodymu, lantanu czy itru. A jeszcze mniej w skorupie ziemskiej znajdziemy atomów kobaltu (25 ppm), litu (20), ołowiu (14), uranu (3) czy cyny (2). Mało tego, nie licząc otrzymywanego w warunkach laboratoryjnych promieniotwórczego prometu, na dowolny REE można natknąć się na naszej planecie częściej niż choćby na kadm, złoto, srebro, platynę, czy rtęć.
Dlaczego więc cer i neodym nazywamy metalami ziem rzadkich, ale już nie miedź czy ołów?
Pojęcie metali ziem rzadkich pojawiło się dawno temu, bo w roku 1787. Wtedy to szwedzki oficer i naukowiec-amator Carl Axel Arrhenius, usłyszał o odkrytym przez górników z pobliskiej kopalni Ytterby tajemniczym ciemnym minerale – w żargonie zwanym “rzadką ziemią”. Późniejsza analiza skały wykazała, że 1/3 jej masy stanowił niesklasyfikowany wcześniej pierwiastek, ochrzczony od miejsca odkrycia itrem. Był to pierwszy poznany metal ziem rzadkich, potem poszło już z górki.
Jednak zaszłości historyczne to nie wszystko. Musimy pamiętać, że samo stężenie określonej substancji w skorupie ziemskiej nie mówi nam nic o jej dostępności. Nawet jeżeli lantanowców zalega w ziemi całkiem sporo, są one zwykle mocno rozproszone w różnych minerałach, a uzyskanie czystego metalu wymaga mnóstwo energii, czasu, pieniędzy i jest po prostu upierdliwe. Między innymi z tego powodu współcześnie poświęca się dużo uwagi recyklingowi i metodom odzyskiwania pierwiastków ziem rzadkich ze zużytych urządzeń.
Starania są warte świeczki, ponieważ mówimy o substancjach, które z dekady na dekadę coraz mocniej zyskują na znaczeniu. Rozłożenie elektronów w atomach neodymu, samaru, gadolinu i dysprozu, sprawiają, że stanowią one obowiązkowy element magnesów o dużej mocy, zaawansowanych baterii oraz wielu innych podzespołów dzisiejszej elektroniki. Póki co, nie opracowaliśmy sztucznych materiałów zdolnych do skutecznego (i taniego) zastąpienia tych pierwiastków.
Kto wydobywa metale ziem rzadkich? Jeszcze na początku lat 90. 38% światowej produkcji REE przypadało na Chiny, a 33% na Stany Zjednoczone. Obecnie Państwo Środka samodzielnie zaspokaja już ponad 60% globalnego zapotrzebowania na poszczególne pierwiastki ziem rzadkich. Jako, że stanowią one istotny składnik smartfonów, komputerów, samochodów elektrycznych, a nawet turbin wiatrowych – państwa zachodu mają prawo odczuwać zaniepokojenie.
Podane zestawienie w ppm faktycznie daje inny obraz metalom ziem rzadkich. Sprawdziłem i dla porównania występowanie złota — jest to 0,004 ppm czyli 0,0000004%.
Te 60% udziału Chińczyków niezbyt dobrze nam na przyszłość wróży…