Twórcy kultowej gry video The Last of Us oraz jej serialowej adaptacji pod tym samym tytułem, wykreowali jedną z ciekawszych wizji postapokaliptycznej przyszłości. W wyniku drobnej mutacji, odzwierzęcy grzyb z gatunku Cordyceps uzyskuje zdolność pasożytowania na organizmie człowieka, atakując jego mózg i przejmując kontrolę nad ciałem. W praktyce zainfekowani stają się bezmyślnymi, agresywnymi zombiakami – do momentu, aż nie zostaną całkowicie pochłonięci przez grzyba.
Koncepcja upiorna, obrzydliwa, fascynująca, a co najlepsze luźno inspirowana tym, co naprawdę można zaobserwować w przyrodzie.
Grzyb zombie kontrolujący ciała nie został zmyślony?!
Dokładnie tak: Cordyceps, figurujący w naszym języku również pod nazwą maczużnika, to rzeczywisty gatunek grzyba-pasożyta. I faktycznie atakuje on inne organizmy, wypełniając ciała grzybnią i sprytnie wykorzystując je na własny użytek. Na uspokojenie należy jednak dodać, że każda z trzydziestu poznanych odmian maczużnika gustuje wyłącznie w prostych stworzonkach, głównie owadach i innych małych stawonogach.
Do jego ulubionych żywicieli grzyba należą leśne mrówki z plemienia Camponotini, reprezentowanego m.in. przez nasze rodzime gmachówki drzewotoczne. Kiedy robotnica zostaje zainfekowana zarodnikami, jej zachowanie ulega zmianie, jak gdyby do głowy owada wszczepiono konkretną instrukcję działania. Ofiara opuszcza mrowisko pozornie poruszając w losowy sposób, ale w końcu zawsze szuka drogi ku górze, prowadzącej do gałązek pobliskich roślin. Kiedy dotrze do celu, wgryza się mocno w liść, a szczękościsk ją unieruchamia. Co zadziwiające, kierowana pasożytem mrówka-zombie działa z niezwykłą precyzją, niemal zawsze odnajdując punkt zawieszony około 25 centymetrów nad gruntem i wbijając żuwaczki bezpośrednio w użyłkowanie liścia.
Stworzonko wegetuje w tej pozycji jeszcze kilka godzin, po czym zajmujący jego wnętrze patogen prowadzi do zgonu. Finałem tej makabry jest pełne opanowanie organizmu i przebicie pancerzyka przez owocnik grzyba wyrastający z tyłu głowy lub innych miejsc.
Maczużnik osiąga dwojaki cel. Z jednej strony wykorzystuje żywiciela jako źródło pożywienia i środek transportu pozwalający dotrzeć do liścia. Z drugiej zaś, znajdując się w dogodnej lokacji gdzieś nad mrowiskiem, może przystąpić do skutecznego rozsiewania zarodników, mających szansę na zainfekowanie kolejnych osobników.
Procesy zachodzące w ciele żywiciela są gruntownie badane od zaledwie kilkunastu lat. Do największych autorytetów w tej dziedzinie należy dr David Hughes, entomolog z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii. Jego zespół, jako pierwszy dokonał dokładnej analizy toksyn produkowanych przez Cordycepsa, jak i aktywowanych genów mrówek-zombie. Odkryto, że w momencie wgryzania się w liść, nawet połowa zawartości głowy ofiary to komórki grzyba. Pasożyt uruchamia procesy odpowiadające za wydzielanie serotoniny, noradrenaliny i dopaminy. Wszystkie te substancje pełnią rolę neuroprzekaźników, zaś zaburzenia na tym polu mogą wywoływać u ofiary halucynacje oraz skurcze mięśni. Wiadomo też, że pasożyt pobudza geny regulujące rytm dobowy, co dezorientuje owada, każąc mu opuścić schronienie bez względu na porę dnia.
Czy choćby hipotetycznie, ten cały Cordyceps mógłby zaatakować człowieka?
O tym, że toksyny niektórych gatunków potrafią wpływać na ludzki układ nerwowy, wie każdy kto słyszał o grzybkach halucynogennych, jak np. łysiczka lancetowata. Różnica polega jednak na tym, że Cordyceps ewoluował przez długi czas specjalizując się w wykorzystywaniu na swój użytek konkretnych stawonogów: mrówek, os, much, pasikoników, pająków i tak dalej. Dotąd nie zaobserwowano, aby jakiś grzyb żerujący na danym rodzaju organizmów nagle zaatakował inny, nawet dość podobny gatunek.
Przeskok na zbudowane zupełnie odmiennie od owadów albo pajęczaków ssaki, wymagałby od maczużnika dokonania mocno nieprawdopodobnego i niepotrzebnego “zakrętu” na ścieżce ewolucji. Poza złożonym układem odpornościowym, pasożyt musiałby pokonać również problem bariery cieplnej. Istnieje nawet hipoteza stwierdzająca, że stałocieplność pojawiła się u zwierząt właśnie jako ewolucyjna odpowiedź na infekcje grzybiczne. Bez względu na poprawność tej koncepcji, faktem jest, że wśród miliona współczesnych gatunków grzybów, istnieje najwyżej kilkaset takich, których zarodniki są w stanie przetrwać w ciele człowieka (i nie wszystkie są dla nas szkodliwe). Na szczęście nie ma na tej liście Cordycepsa, ani żadnego z jego kuzynów.
A TAK W OGÓLE TO… Maczużnikowate nie tylko nie są w stanie człowieka zaatakować, ale nawet bywają przez niego spożywane. Przykładowo pochodzący z Tybetu Cordyceps sinensis, w naturze pasożytujący na gąsienicach motyli, jest sprzedawany jako źródło polisacharydów i kordycepiny, a także jako afrodyzjak. Z kolei Cordyceps militaris, bywa stosowany nawet w kulinariach, jako składnik zupy wieprzowej. Jak widać, nie taki diabeł straszny.
Fajny tekst. Czekamy na więcej. Wróże stronie sukces 🙂
Gwoli prawdy historycznej: to nie twórcy “Last of us” wymyślili grzyba pasożytującego na mózgu człowieka. Dokonał tego chociażby Brian W. Aldiss ok.1962r.pisząc “Cieplarnię” (“Hothouse”). Tam inteligentny smardz opanowuje mózg głównego bohatera a co z tego wynikło przeczytajcie sami :-))) Gorąco namawiam i polecam. Niemniej, tekst fajny 🙂
O właśnie pamietałam że słyszałam kiedyś o jakiejś książce która miała motyw grzybów-zombie, ale za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć tytułu ani autora. Dzięki ;*