Nocą z 4 na 5 sierpnia z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta niosąca pierwszą sondę księżycową należącą do Korei Południowej. Urządzenie KPLO (ang. Korea Pathfinder Lunar Orbiter), przemianowane w drodze plebiscytu na Danuri, ma trafić na orbitę okołoksiężycową, skąd przy użyciu wyspecjalizowanych PolCam oraz ShadowCam będzie monitorował powierzchnię Srebrnego Globu. Sondę wystrzelono przy użyciu komercyjnej rakiety Falcon 9, a start był transmitowany na kanałach firmy SpaceX.
Zgodnie z planem, orbiter zacznie zbierać i nadawać dane w połowie grudnia tego roku.
Danuri to pierwsza tak ambitna misja przygotowana przez KARI, czyli Koreański Państwowy Instytut Badań Kosmicznych. Tym samym Korea Południowa pragnie zostać kolejnym wschodnioazjatyckim państwem – po Chinach i Japonii – które zaznaczy swoją obecność w kosmosie. Przypomnijmy, że Pekin ma na swoim koncie już pięć odsłon księżycowego programu Chang’e, z kolei Japończycy po raz pierwszy osiągnęli orbitę Księżyca już w 1990 roku, dzięki sondzie Hiten.
Sama nazwa pochodzi od koreańskich słów: dal (księżyc) i nurida (radość). Jest to bezzałogowa sonda kosmiczna kształtem zbliżona do sześcianu o wymiarach 2,3 na 1,4 metra. Oczywiście do tego dochodzą dwa “skrzydła” rozkładanych paneli słonecznych o łącznej rozpiętości 7,5 metra. Muszą one zapewnić około 750 watów mocy, koniecznych do zasilenia systemów łączności, kilku kamer, spektrometru i magnetometru. Napęd własny sondy tworzą natomiast 4 silniki do korekty trajektorii oraz 8 silniczków służące do zmiany ustawienia.
W tym momencie KARI pozostaje na etapie zdobywania doświadczenia i ograniczy się do umieszczenia swojej maszyny na stabilnej orbicie. Jeśli obędzie się przykrych niespodzianek, już w 2025 roku w ślad za orbiterem wyruszy łazik, zdolny do poruszania się po powierzchni Księżyca oraz zbierania próbek.
To do pewnego stopnia test koreańskiej myśli technicznej, więc trudno oczekiwać, że Danuri trafi na coś, co przeoczyli bardziej doświadczeni Amerykanie, Rosjanie czy Chińczycy. Seul nie ukrywa, że misja ma przede wszystkim dać impuls do rozwoju technologicznego, ale również “zwiększyć wartość Korei i pobudzić dumę Koreańczyków”.
I nie są to słowa rzucane na wiatr. Według oficjalnej strony KARI aż 72% obywateli Korei Południowej wyraża zainteresowanie eksploracją Księżyca i zgadza się na finansowanie takiego przedsięwzięcia. Koreańczycy wykazują się niezwykłą dalekowzrocznością. Szacują, że przyszły zysk wygenerowany przez program kosmiczny będzie nawet pięciokrotnie wyższy od poniesionych nakładów.
Kiedy? Falcon 9 wystartował 4 sierpnia. Ładunek dotrze do celu w połowie grudnia.
Co? Orbiter Księżycowy Danuri.
Czy wyląduje? Nie. Sonda ma trafić na orbitę Księżyca.
Jaki jest cel? Test możliwości technicznych przed kolejnymi misjami.
Dlaczego to ciekawe? Danuri to pierwsza duża misja kosmiczna przygotowana przez Koreańczyków.