Antymateria, chociaż wciąż brzmi jak coś egzotycznego i nowego, została po raz pierwszy opisana przez fizyków już przed II wojną światową. Genialny teoretyk Paul Dirac opublikował artykuł, z którego wynikało, że mogą istnieć cząstki będące odbiciem lustrzanym elektronów. Noszące odwrotny ładunek elektryczny, ale identyczne pod każdym innym względem.
Matematyczną ideę Diraca potwierdził 2 sierpnia 1932 roku Carl David Anderson z Caltechu. Fizyk badał docierające do Ziemi promieniowanie kosmiczne, obserwując ślady cząstek w komorze mgłowej wyizolowanej 6‑milimetrową warstwą ołowiu. Właśnie w taki sposób, podczas jednej z sesji dostrzegł sygnaturę drobiny o masie dobrze znanego elektronu, ale dodatniej elektrycznie. Młody, 27-letni Anderson od razu zrozumiał, że Driac miał rację, a cztery lata później otrzymał za swój eksperyment Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki.
