Co roku w koli­zjach w masyw­ny­mi wir­ni­ka­mi wia­tra­ków giną całe miliony owadów, nie­to­pe­rzy i rzecz jasna ptaków. W sieci aż roi się od rapor­tów oce­nia­ją­cych skalę pro­ble­mu, spo­rzą­dza­nych w różnym czasie i pocho­dzą­cych z różnych państw. Na ich pod­sta­wie, w naj­bar­dziej ogólnym ujęciu, można uznać, że na każdą turbinę przy­pa­da średnio od 5 do 18 zabi­tych ptaków rocznie.

Rzecz nabiera na zna­cze­niu, kiedy uzmy­sło­wi­my sobie liczbę aktyw­nych wia­tra­ków. Dla przy­kła­du, farma we wsi Kar­ści­no koło Bia­ło­gar­du posiada 60 takich urzą­dzeń, zdol­nych do uśmier­ce­nia co roku nawet tysiąca sztuk ptactwa. Natu­ral­nie, nie każda z 1239 elek­trow­ni wia­tro­wych (stan na począ­tek 2021 roku) jest równie duża, ale nawet jeżeli więk­szość dys­po­nu­je tylko kilkoma tur­bi­na­mi, suma­rycz­ny rachu­nek dla Polski i tak może prze­kra­czać 100 tysięcy pie­rza­stych ofiar rocznie.

A to tylko nasz kraj, podczas gdy energia wia­tro­wa, tak jak cały sektor OZE, prze­ży­wa bujny rozwój pod każdą sze­ro­ko­ścią geo­gra­ficz­ną. W Stanach Zjed­no­czo­nych, gdzie funk­cjo­nu­je ponad 65 tysięcy turbin, zdaniem Ame­ri­can Bird Con­se­rvan­cy ginie co roku od 580 tys. do miliona lata­ją­cych stwo­rzeń. Więk­szość z nich to drobne ptaki, ale poważ­nie prze­trze­bio­ne zostały również popu­la­cje więk­szych gatun­ków, jak kondor kalifornijski.

Patrząc na te krwawe sta­ty­sty­ki, nie dziwi, że wia­tra­ki docze­ka­ły się złej sławy i rosną­cej grupy zago­rza­łych prze­ciw­ni­ków. Z kolei zwo­len­ni­cy ener­ge­ty­ki wia­tro­wej zauwa­ża­ją, że kon­ku­ren­cja wcale nie jest w żaden sposób przy­ro­dzie przy­jaź­niej­sza. Wręcz prze­ciw­nie, zwłasz­cza jeżeli uwzględ­ni­my ogromną dewa­sta­cję śro­do­wi­ska towa­rzy­szą­cą wydo­by­ciu jakie­go­kol­wiek paliwa kopal­ne­go. Patrząc od tej strony, może się okazać, że na każdą giga­wa­to­go­dzi­nę (GWh) wyge­ne­ro­wa­ną przez elek­trow­nię węglową przy­pa­da nawet dzie­się­cio­krot­nie więcej zwie­rzę­cych ofiar (w tym ptaków), niż w przy­pad­ku turbin.

Energia wiatrowa zabija ptaki

Energia wia­tro­wa nie pre­zen­tu­je się również aż tak strasz­li­wie, jeśli zesta­wić ją z innymi przy­czy­na­mi przed­wcze­snej śmierci dzi­kie­go ptactwa. W 2014 roku osza­co­wa­no, że do 130 milio­nów ame­ry­kań­skich ptaków ginie co roku przez kolizje z liniami ener­ge­tycz­ny­mi (inne badanie podaje tu liczbę do 64 milio­nów). Podobne szkody w eko­sys­te­mach, się­ga­ją­ce 100 milio­nów, wyrzą­dza­ją pusz­cza­ne samopas zwie­rzę­ta domowe, na czele z wszech­obec­ny­mi kotami. (Chociaż liczba ta i tak wydaje się nie­do­sza­co­wa­na. Polscy bio­lo­dzy uważają, że futrza­ści zabójcy tylko w naszym kraju są w stanie upo­lo­wać 137 milio­nów ptaków!).

Jednak krwawym liderem i tak pozo­sta­ją… budynki. Naj­wię­cej dziobów i skrzy­deł jest łama­nych wskutek zderzeń z oknami i ele­wa­cja­mi budyn­ków. W samych Stanach Zjed­no­czo­nych co roku docho­dzi do pół miliar­da takich kolizji, co stanowi ponad połowę wszyst­kich nie­na­tu­ral­nych zgonów wśród ptaków.

Nie zmienia to oczy­wi­ście faktu, że turbiny odczu­wal­nie wpły­wa­ją na bio­róż­no­rod­ność i wciąż można na tym polu wiele popra­wić. Orni­to­lo­dzy prze­ko­nu­ją, że nawet naj­prost­sze roz­wią­za­nia, jak bar­dziej prze­my­śla­ny wybór loka­li­za­cji farm czy odpo­wied­nie poma­lo­wa­nie łopat, mogą ura­to­wać wiele gatun­ków. Do tego, coraz czę­ściej wspo­mi­na się o zaawan­so­wa­nych sys­te­mach mają­cych auto­ma­tycz­nie regu­lo­wać pręd­kość wir­ni­ków w odpo­wie­dzi na okre­ślo­ne warunki pogo­do­we lub zbli­ża­ją­cy się klucz ptaków.

Kategorie: