Na trop odpo­wie­dzi mogą nas napro­wa­dzić inne ciała nie­bie­skie, zwłasz­cza planety, które zawsze w jakimś stopniu odbie­ga­ją formą od ide­al­nej kuli. Dotyczy to również naszego wła­sne­go globu. Promień bie­gną­cy od środka Ziemi do bie­gu­nów jest o 21 kilo­me­trów krótszy niż ana­lo­gicz­ny odcinek między środ­kiem Ziemi a rów­ni­kiem. Innymi słowy Kula Ziemska pozo­sta­je nieco spłasz­czo­na i miesz­ka­my na elipsoidzie.

Dlaczego obiekty kosmiczne są zwykle spłaszczone?

Przy­czy­ną takiego stanu rzeczy jest ruch obro­to­wy. Kiedy obiekt wiruje powsta­je siła odśrod­ko­wa, tym sil­niej­sza, im bliżej znaj­du­je­my się równika. Skut­ku­je to spłasz­cze­niem bryły, zależ­nym od pręd­ko­ści wiro­wa­nia, siły gra­wi­ta­cji oraz wła­ści­wo­ści materii budu­ją­cej ciało.

Kształt gwiazdy nie stanowi tu wyjątku, albo­wiem one również wirują wokół własnej osi. Tak, dotyczy to również Słońca, które zupeł­nie nie­po­strze­że­nie wyko­nu­je pełny obrót co 25 dni. Trzeba jednak przy­znać, że nasza gwiazda pozo­sta­je nie­wzru­szo­na i trzyma się wyjąt­ko­wo blisko ideału kuli­sto­ści. Dzięki ultra­do­kład­nym pomia­rom sondy RHESSI (ang. Ramaty High Energy Solar Spec­tro­sco­pic Imager) z 2008 roku, wiemy, że spłasz­cze­nie na bie­gu­nach w jej przy­pad­ku nie prze­kra­cza 0,001%. Mowa o różnicy rzędu 7 kilo­me­trów, co w kon­tek­ście roz­mia­rów gwiazd jest war­to­ścią mar­gi­nal­ną. Przy­po­mnij­my, że w odnie­sie­niu do Ziemi było to 21 kilo­me­trów, mimo, że nasza planeta jest ponad sto razy mniej­sza od Słońca. 

Wszystkie gwiazdy cechuje tak doskonały kształt? 

Więk­szość owszem, ale zda­rza­ją się wyjątki i nie musimy ich wcale szukać zbyt daleko. Leżącą 25 lat świetl­nych od Ziemi Wegę (widocz­na przez więk­szość roku również z tery­to­rium Polski) cechuje spłasz­cze­nie na pozio­mie 12%, co oznacza, że gdy­by­śmy pod­sta­wi­li ją w miejsce Słońca, gołym okiem dostrze­gli­by­śmy wyraź­nie jajo­wa­ty kształt. Oczy­wi­ście jest to wynik wyjąt­ko­wo żwawego ruchu obro­to­we­go Wegi, której “doba” trwa zale­d­wie 17 godzin. Wynik impo­nu­ją­cy, zwłasz­cza, kiedy uświa­do­mi­my sobie, że mowa o wiro­wa­niu kolosa przy­naj­mniej dwu­krot­nie więk­sze­go od Słońca.

Okrągły kształt gwiazdy

Nie­któ­rym gwiaz­dom przy­tra­fia­ją się również defor­ma­cje innego rodzaju. Naj­lep­szy przy­kład stanowi odda­lo­na o 640 lat świetl­nych Betel­ge­za. Dzięki obser­wa­cjom radio­te­le­sko­pu ALMA, astro­no­mo­wie odkryli, że na tarczy czer­wo­ne­go olbrzy­ma uwi­dacz­nia­ją się potężne wypu­kło­ści. Te nie­po­ko­ją­ce nie­re­gu­lar­no­ści są wyni­kiem kon­wul­sji i dyna­micz­nych zmian tem­pe­ra­tu­ry – typo­wych dla naj­więk­szych gwiazd, nie­ubła­ga­nie zbli­ża­ją­cych się do kresu swojego istnienia.

Betelgeza i jej kształt
Foto­gra­fia przed­sta­wia­ją­ca tarczę Betel­ge­zy wyko­na­na przez ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) wyka­za­ła wyraźne nie­re­gu­lar­no­ści jej kształtu.

Kategorie: